środa, 8 czerwca 2011

Toksyczny wstyd

Wczoraj czytałam książkę Johna Bradshowa "Toksyczny wstyd" i myślałam o tym, jak wiele osób spętanych jest przez tytułowy toksyczny wstyd, który nie pozwala im na normalne funkcjonowanie, zgodne i bez lęku współżycie z innymi, osiąganie swoich celów.
Co to jest ten toksyczny wstyd? Wg Bradshawa to wstyd, który zniewala, subiektywnie odczuwany  jako wszechogarniające poczucie własnej niedoskonałości, ułomności. Nie jest emocją sygnalizującą ograniczenia (jak zdrowy wstyd), ale jest stanem istnienia, rdzeniem tożsamości. Powoduje w nas poczucie bezwartościowości, przegranej, to, że czujemy się "niewystarczająco dobrzy". Człowiek owładnięty wstydem broni się przed ujawnieniem swojego wewnętrznego Ja przed innymi ludźmi, a nawet przed samym sobą. Gardzi własnym Ja, które stało się niegodne zaufania. Dlatego tworzy Ja fałszywe, jako zlepek cech, które chciałby mieć i prezentuje je światu.
Toksyczny wstyd ma początek w zawstydzaniu przez rodziców uczuć dziecka, blokowaniu ich wyrażania, w związku z czym zostają one zamrożone.
Toksyczny wstyd ma związek z niektórymi zaburzeniami osobowości, takimi jak schizoidalne, paranoidalne, antyspołeczne, narcystyczne, borderline, a także z depresją. Jest też podstwawową przyczyną wszystkich uzależnień.  
Toksyczny wstyd jest również bankructwem duchowym, człowiek nim owładnięty szuka szczęścia i potwierdzenia własnej wartości poza samym sobą, w osiągnięciach i sukcesach.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz