wtorek, 17 lipca 2012

Złość cd.

 

Wielu z nas ma problemy ze swoja złością, tłumimy ją, obwiniamy się za nią, uciekamy przed nią, nie wiemy, co z nią zrobić, nawet wpadamy w depresję. W naszych rodzinach nie można było wyrażać złości, alkoholik też nie dopuszcza, żeby na niego się złościć i sam wybucha gniewem.
Nie mamy komu zwierzyć się ze swoje złości - znajomi nie chcą już słuchać, rodzice mogą nas obwiniać, a nie przychodzi nam do głowy, żeby zwierzyć się naszej Sile Wyższej.
Tłumimy więc złość, co powoduje, że czasem wybuchamy w niestosownym momencie. Przestajemy też cieszyć się naszym życiem, czujemy nienawiść do siebie i wrogość w stosunku do innych.
Czasami złość przeradza się w zgorzknienie, urazy, nienawiść, pogardę czy niechęć.
Jednak to, co się z nami dzieje jest normalne, to naturalne, że w naszej sytuacji się złościmy (żyjąc z osoba uzależniona). Mamy prawo czuć złość. To zdrowo ją odczuwać.
Aby uporać się ze złością należy:
  • nie wierzyć w mity związane ze złością - wolno nam czuć złość
  • nie wstydzić się tego uczucia, ono nawet nie jest grzechem (uczucia są neutralne moralnie)
  • uświadomić sobie mysli, jakie towarzysza temu uczuciu
  • zastanowić się, czy należy podjąć jakieś działania, złość to często reakcja na niezaspokojone potrzeby
  • nie pozwolić, by złość nad nami zapanowała - czasem trzeba się wykrzyczeć, a czasem wręcz przeciwnie, czasem trzeba się oderwać, wyjść z pokoju, z domu
  • porozmawiać o tym, co cię złości (tylko nie rozmawiaj z kimś, kto jest pijany) - znajdź odpowiedni moment i spokojnie powiedz o co chodzi
  • brać odpowiedzialność za swoja złość - mów, że ogarnia cie złość, gdy ktoś coś robi, a nie, że on cie złości
  • porozmawiać z zaufanymi osobami, np. na mityngu
  • spalić energię, którą wyzwala złość
  • nie ranić innych i nie pozwolić się ranić
Zaczynając pracę nad swoją złością możemy mieć wrażenie, że cały czas jesteśmy źli, ale to się unormuje. Pozbycie się zapiekłej złości wymaga czasu, bądźmy wobec siebie cierpliwi. Nie jest zdrowo odnosić się wrogo do otoczenia, ale zdrowo czasem poczuć złość.

wg Melody Beattie "Koniec współuzależnienia"

środa, 11 lipca 2012

Złość

 


Współuzależnieni często nie czuja złości, dopóki nie zaczną się leczyć ze współuzależnienia. Wtedy złość ich opanowuje. Złość jest uczuciem neutralnym, wszyscy ją odczuwają. Ale w rodzinach osób uzależnionych staje się ona problemem  - alkoholik jest wściekły, jego żona jest wściekła, dzieci są wściekłe. Nawet jeżeli ukrywamy naszą złość ona kipi w naszym wnętrzu. Alkoholik często nie pozwala, aby na niego się złościć. Złość może się utrzymywać nawet po wytrzeźwieniu alkoholika, ale zwykle osiąga ona punkt kulminacyjny, zanim alkoholik otrzyma pomoc. Ale czasami po wytrzeźwieniu sprawy mają się jeszcze gorzej, gdyż wtedy wyrażanie złości staje się bezpieczniejsze. Do tego dołącza się poczucie winy. Wszyscy czują się oszukani, ponieważ wytrzeźwienie alkoholika nie przyniosło spokoju i szczęścia. Trzeźwość nie jest magicznym lekarstwem.
Ze złością trudno sobie poradzić, większości z nas tego nie nauczono.
złości dotyczy wiele nieprawdziwych mitów:
  • nie jest w porządku czuć złość
  • dobrzy ludzie nigdy się nie złoszczą
  • jeśli wpadniemy w złość to stracimy kontrolę nad sobą
  • inni nie powinni nigdy złościć się na nas
  • jeśli ktoś nas rozzłościł, to on jest tego winien
  • jeśli jesteśmy na kogoś źli, to musi on zmienić swoje postępowanie
  • jeśli jesteśmy źli to musimy krzyczeć
  • złość jest grzesznym uczuciem

Programy leczenia uzależnień opierają się na założeniu, że należy radzić sobie ze złością, zanim przerodzi się ona w szkodliwą niechęć i urazę. Współuzależnieni często boją się złości, byli często poniżani lub nawet uderzeni w złości. Zgromadzili w sobie wiele złości, pokrywają złością lęk i ból. Często złość służy im za tarczę.

cd. w następnym wpisie
na podstawie książki "Koniec współuzależnienia" Mellody Beatie