wtorek, 21 lutego 2012

Uniezależnienie cd.

 


Wielu spośród współuzależnionych nie dostało w dzieciństwie tyle miłości, akceptacji i poczucia bezpieczeństwa ile potrzebowało. Wobec tego próbujemy zdobyć miłość osób, które tak jak rodzice, nie są zdolne nam jej dać. Nauczono nas nie wierzyć w siebie, nie ufać swoim uczuciom, nie wierzyć, że jesteśmy w stanie poradzić sobie z problemami i zatroszczyć się o siebie. Nauczono nas zależności, boimy się samotności i samodzielności. Naszym życiem z alkoholikiem rządziła rozpacz i chaos.
A jednak potrafimy zatroszczyć się o siebie, nie jesteśmy bezradni. Potrafimy stawić czoła życiu. Możemy żyć i kochać w taki sposób, który daje nam satysfakcję.  Możemy stać się niezależni, jeżeli tego chcemy. Możemy zadbać o to zalęknione, spragnione miłości dziecko, które jest w nas. Możemy nie wściekać się na to bezbronne dziecko, zaopiekować się nim. Możemy przestać szukać szczęścia w innych, zacząć skupiać się na swoich potrzebach, odnaleźć spokój, dobre samopoczucie i godność. Możemy nauczyć się polegać na samych sobie, zaufać sobie. Możemy pokładać ufność w Bogu, On nas nie opuścił, On troszczy się o nas i pragnie naszego szczęścia. Możemy walczyć o niezależność, chociaż będziemy czasem odczuwać strach, słabość czy bezradność. Ale ufając Bogu możemy osiągnąć spokój, godne życie i pogodę ducha.

wg Melody Beatie "Koniec współuzależnienia"

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz